Występy 2013

Wielki Czwartek w kościele św. Judy Tadeusza w Rzeszowie

Spotkanie opłatkowe w dniu 6 stycznia 2012 r.

  Wielki Czwartek, rozpoczyna najważniejszy dla chrześcijan czas w roku - Triduum Paschalne. Przez kolejne dni, Kościół wspomina najważniejsze wydarzenia w swojej historii: ustanowienie Eucharystii, mękę i śmierć Chrystusa oraz jego zmartwychwstanie. Wielki Czwartek jest szczególnym świętem kapłanów. Jeszcze przed wieczornym rozpoczęciem Triduum Paschalnego rankiem ma miejsce szczególna Msza św. „We wszystkich kościołach katedralnych biskup diecezjalny wraz z kapłanami odprawia Mszę św. Krzyżma. Podczas niej święci oleje (chorych i krzyżmo), które przez cały rok służą przy udzielaniu sakramentów chrztu, święceń kapłańskich, namaszczenia chorych. Kapłani koncelebrujący ze swoim biskupem odnawiają przyrzeczenia kapłańskie. Msza Krzyżma jest wyrazem jedności i wspólnoty duchowieństwa diecezji. Wieczorem sprawuje się Mszę Wieczerzy Pańskiej, która rozpoczyna Triduum Paschalne. Liturgia, która ma bardzo uroczysty charakter, uobecnia Ostatnią Wieczerzę, a zatem ustanowienie przez Jezusa Eucharystii.

W Wielki Czwartek 5 kwietnia 2012 roku chór Emmanuel zaśpiewał podczas uroczystej Mszy świętej:

  • Modlitwa kapłana
  • Krzyżu Chrystusa
  • Umiłowałeś nas do końca
  • To Ty o Panie chlebie nasz
  • Święta miłość Jezusowa
  • Jezu zostań w nas
  • Getsemani

Galeria zdjęć z uroczystości wielkoczwartkowych

Warning: No images in specified directory. Please check the directory!

Debug: specified directory - https://emmanuelrzeszow.pl/images/gallery/2012wielkiczwartek

Rezurekcja w kościele św. Judy Tadeusza w Rzeszowie

Spotkanie opłatkowe w dniu 6 stycznia 2012 r.

Wielka Niedziela to dzień kończący Triduum Paschalne. Jest dniem, który według tradycji chrześcijańskiej stanowi pamiątkę zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. Czas, w którym przypada Wielkanoc, pokrywa się z żydowskim świętem Pesach. Święto Pesach świętował również Jezus, który przybył do Jerozolimy. W tym czasie został pojmany, skazany na śmierć i ukrzyżowany. Niedziela wielkanocna rozpoczyna się od uroczystej mszy rezurekcyjnej, która pierwotnie celebrowana była o północy w Wielką Sobotę, a od XX wieku odprawiana jest w niedzielę o świcie. Niegdyś zmartwychwstanie Chrystusa oznajmiał huk wybuchów i wystrzałów. Dziś zwyczaj ten został zastąpiony przez dzwony bijące w kościele.

Uroczystości Wielkiej Niedzieli w parafii Św. Judy Tadeusza w Rzeszowie w dniu 5 kwietnia 2012 roku rozpoczęły się o godz. 6 rano, procesją ulicami osiedla. Po zakończeniu procesji rozpoczęła się uroczysta Msza św., którą koncelebrowali wszyscy księża pracujący oraz przebywający w parafii.

Chór Emmanuel przygotował oprawę muzyczną Mszy świętej rezurekcyjnej, w trakcie której zaśpiewał:

  • Alleluja chwalcie Pana
  • W porannej ciszy
  • Złóżcie troski
  • Alleluja Jezus żyje
  • Wysławiajmy Chrysta Pana

Galeria zdjęć z uroczystości Wielkiej Niedzieli

Warning: No images in specified directory. Please check the directory!

Debug: specified directory - https://emmanuelrzeszow.pl/images/gallery/2012rezurekcja

Droga Krzyżowa chóru Emmanuel

Spotkanie opłatkowe w dniu 6 stycznia 2012 r.

W piątek 9 marca 2012 roku chór Emmanuel, przygotował w kościele p.w. Świętego Judy Tadeusza w Rzeszowie oprawę Drogi Krzyżowej. Czytane podczas Drogi Krzyżowej teksty rozważań uzupełnione zostały pieśniami wielkopostnymi.

Chór Emmanuel zaśpiewał:

  • Ludu mój ludu
  • Stabat Mater
  • Adagio (Albinioniego)
  • Ofiara Krzyża
  • Stary Krzyż


Galeria zdjęć z Drogi Krzyżowej:

Warning: No images in specified directory. Please check the directory!

Debug: specified directory - https://emmanuelrzeszow.pl/images/gallery/2012drogakrzyzowa

Tekst rozważań przedstawionych podczas Drogi Krzyżowej wraz z wykonywanymi utworami

"Czy boli niewiara?

Rozważanie drogi krzyżowej chóru Emmanuel

Chrystus niosący krzyż

Pieśń: Ludu mój ludu

Oto stajemy dziś w naszej wspólnocie, by adorować święte Drzewo Krzyża. Drzewo, na którym zawisł Jezus Chrystus. Zawisł Ten, który był, jest i będzie dla każdego z nas znakiem zwycięstwa, któremu sprzeciwiano się przez wieki. Znakiem który nim stał się tronem miłości przebaczającej, był znakiem hańby i odrzucenia.

W czasie tej drogi ku Golgocie zechciejmy doświadczyć tego wszystkiego, co stało się jego udziałem. Spróbujmy na tej drodze zobaczyć człowieka- tego z prawej i tego z lewej strony krzyża. Człowieka wołającego o litość. Człowieka odrzucającego miłość.

Może którymś z nich jestem ja ?

STACJA I

CZŁOWIEK SĄDZI BOGA

Oto do człowieka przychodzi Bóg. Przychodzi w noc betlejemską, w czasie burzy na jeziorze, nocną porą przed Radę Najwyższą. Przychodzi, by uzdrawiać, nauczać, wskrzeszać umarłych. Przychodzi, aby pochylać się nad człowiekiem i dźwigać go z grzechów.

A jednak ……

Oto teraz przychodzi przed człowieka, który otrzymawszy władzę od innego, może go osądzić, może go skazać lub uniewinnić. Na przestrzeni wieków wciąż odbywały się i zapewne odbywać się będą sądy. Sądy nad ludźmi, którzy tak po prostu, tak zwyczajnie, chcą żyć, którzy do swoich domów zaprosili Boga-Człowieka, którzy razem z nim chcą pokonywać wszelkie trudności.

Ale ten sąd wydaje wyroki na tych, którzy go odrzucają, Jego naukę. Jego prawo miłości, przebaczenie. Pierwsi są skazani na pogardę, na wyszydzenie, drudzy śmieją się z tych pierwszych.

Dlaczego tak jest ?

STACJA II

TAJEMNICA I ZADANIE

W trakcie rozprawy tak wielu było świadków. Tak wiele powiedziano. Sąd wydał wyrok. Jaki wyrok?

Taki jaki chciał usłyszeć lud Jerozolimy. Czasami (a może często) i ja poddaję się woli tłumu, przełożonego, podwładnego, kolegi i znajomego. Poddaję się by być dalej akceptowanym, by być popularnym. Zapominam zarazem, że kiedyś ktoś powierzył mi bardzo ważne zadanie, zadanie bycia człowiekiem, który nie boi się pomagać Jezusowi. Krzyż nie zawsze jest karą, jest modlitwą, wyzwoleniem duszy.

Trudno jest wziąć na swoje barki krzyż, tak dziś wyśmiewany.

Dlaczego tak jest?

STACJA III

UPADEK W DRODZE DO OJCA

Bóg, który przyszedł do ludzi, cierpi jak oni, tak zwyczajnie, tak po ludzku. Ciężar krzyża jednak przewyższa jego siły. Upada, tak jak i ja często upadam. Upada jak ja upadam w proch swoich grzechów. Bo tak jest wygodniej, bo sytuacja wiele ode mnie nie wymaga, Nałóg, złośliwość - zazdrość to moja codzienność. To te moje upadki, z których trudno jest mi powstać.

Ale Jezus podnosi się i idzie dalej, bo chce dojść do wyznaczonego celu. Chce dojść do Ojca, a na drodze jest Golgota. Ja sam nie dojdę, z Nim na pewno się uda. A jednak idę sam.

Dlaczego tak jest?

STACJA IV

SPOTKANIE Z MATKĄ

Idzie w tłumie. Nieznana, nie spuszcza z oczu swego Syna. Nic nie uchodzi jej uwadze. Najlepiej rozumie, Twoją wolę zjednoczenia się z Ojcem. I oto ich spojrzenia się spotykają. Nie ma słów, nie ma wielkich gestów. Jest spojrzenie. Spojrzenie, które tak wiele mówi, tak wiele wyraża. Ona była przy Nim, tak jak przy nas była nasza matka. I tak jak w ostatniej drodze jej Syna nie mogło Jej zabraknąć, tak i nasza matka do ostatniej chwili idzie z nami. Idzie z wiarą i poświęceniem. Tak wiele jej zawdzięczamy, tak bardzo ją winniśmy kochać.

A jednak ………

Dlaczego tak jest?

Pieśń: Stabat Mater

STACJA V

POMOCNE RAMIĘ

Na ostatnim odcinku drogi ku Golgocie Jezusa, zabrakło tych wszystkich nakarmionych, uzdrowionych, wskrzeszonych. Jest tylko On sam ze swoim Krzyżem. Ale nie da rady dalej iść, przyjmując pomoc od człowieka, dla którego do tej chwili był kimś obojętnym, człowieka, który wydawać się może, jest trochę przerażony zaistniałą sytuacją.

Wszechmocnemu pomaga słaby człowiek. Sam chcę działać, sam chce walczyć, sam chce dopiąć swego. Sam chce cierpieć, nie zauważając cierpienia innych. Czasami tak jest, że to właśnie ktoś musi mnie przymusić, bym otworzył się na czyjąś wyciągniętą do mnie dłoń, by komuś podać swoją dłoń. W życiu Jezusa szczególne miejsce zajął ów Szymon. W moim życiu jest wielu Szymonów, może przymuszonych, a może tak po prostu chcących mi pomóc, a jednak ja ….

Dlaczego tak jest?

STACJA VI

CZYNNA MIŁOŚĆ

Krew zalewa twarz Jezusa, kurz miesza się z Jego potem. Jedni plują, inni rzucają w niego kamieniami. Pośród tej rozwydrzonej gawiedzi przedziera się prosta, skromna dziewczyna. Przedarła się przez kordon żołnierzy i otarła płótnem twarz. Na skrawku płótna, a także w jej sercu pozostaje twarz tego Nieznajomego. Wiele razy zapewne później wpatrywała się w to oblicze w tak cudowny sposób pozostawione na płótnie. Ileż to razy i ja byłem w potrzebie, wyszydzony, wzgardzony, odepchnięty. Potrzebowałem czyjejś pomocnej ręki, potrzebowałem obecności przyjaciela czy członka rodziny.

A spotkałem ….

Dlaczego tak jest?

STACJA VII

SAMOTNOŚĆ W UPADKU

Na kamieniach jerozolimskiej ulicy powalony ludzką złością leży Bóg. Z powodu ciężaru krzyża, ale także i dlatego, że zwiększyło się zmęczenie, znużenie. Oto cierpienie usypia wolę. Tak bardzo szybko przychodzi obojętność, grzech, przyzwyczajenie do braku szlachetności, niewierności, nieostrożności. Trudno jest dostrzec przeszkody, nie słyszę skarg innych. Oto jestem z dala od drogi nakreślonej przez Pana. Po prostu upadłem. Chrystus powstał sam. Człowiek jednak bez pomocy drugiego na zawsze może pozostać w upadku.

Dlaczego tak jest?

STACJA VIII

SPOTKANIE Z CIERPIENIEM

Oto daje się zauważyć, że na tej drodze nie wszyscy są bezlitośni. Są kobiety jerozolimskie, choć bezsilne, trwają przy nim. Płaczą, płaczą z litości, bo czy mogą coś więcej? Mogą i powinny. Łatwiej jest nam litować się nad cierpieniem świata, nawet bólem Jezusa.

Łatwiej jest płakać nad grzechami, szczególnie wtedy, gdy chodzi o grzechy innych. Wszyscy są winni: politycy, ekonomiści, przełożeni, współpracownicy. Cały świat jest winny, tylko nie ja.

Dlaczego tak jest?

Pieśń: Adagio (Albinioniego)

    STACJA IX

    WYTRWAŁA MIŁOŚĆ

    Na ziemię pada zmaltretowany człowiek, dla którego śmierć stałaby się wyzwoleniem. Trzeba znowu ruszyć i iść dalej, krok po kroku. I tak się dzieje. Jednak ze mną jest jakoś inaczej. Tyle razy mówiłem, że z tym skończę, że będę już inny, a jednak … Tyle razy już przepraszałem, twierdziłem, że już nie będę czynił zła. Obiecywałem, że będę walczył, że nie poddam się.

    A jednak …

    Dlaczego tak jest?

    STACJA X

    PRAWDZIWE ŚWIADECTWO

    Są na Golgocie, lecz jakby tego jeszcze było mało, zdzierają z Niego ostatnia szatę, tę utkaną dłońmi Jego Matki. Oto Bóg staje przed człowiekiem, który chce zobaczyć Go takim, jakim jest.

    Wszelkie przeszkody między Tobą a nim – Ojcem zostały usunięte. Już tylko pozostał krzyż. Jakże często swoim zachowaniem, gestem, słowem wskazuje na Boga. Jestem tym, który chce innych do Niego prowadzić. A jednak ludzie nie chcą mnie słuchać, nie chcą mojego udawania, moich frazesów, gestów, symboli. Oni chcą widzieć prawdę. Prawdę o Jezusie, przede wszystkim w moim życiu.

    A jednak …

    Dlaczego tak jest?

    STACJA XI

    ODPOWIEDŹ CZŁOWIEKA

    Ciało Boga rozciągają na krzyżu. Jeszcze kilka uderzeń młota i wszystko będzie spełnione. Kolejny skazaniec zawiśnie. Oto Golgota staje się miejscem męki, ofiary, a nade wszystko miłości. Człowiek nie tylko skazuje Boga ale Go zabija. Tak wiele razy staję przed Bogiem wiszącym na krzyżu, że już mi zobojętniał, spowszedniał.

    A jednak boje się swojego krzyża, który Bóg daje mi każdego dnia.

    Boję się zająć na nim miejsce, aby spotkać Jezusa.

    Dlaczego tak jest?

    STACJA XII

    ZAWSZE PRZYGOTOWANY

    Godziny, minuty, chwile. Jeszcze moment, a trzydzieści trzy lata jego życia będzie można uważać za zamknięte. Ludzka ręka zadała Mu śmierć. Bóg czyni ostatni krok w życiu, które zmierza do śmierci i z miłości podnosi grzech świata. I w jednym okrzyku oddał wszystko. Chrystus umarł za nas. Umarł, abyśmy mieli udział w życiu. Spotkanie z Bogiem to nic innego, jak powrót do domu Ojca, na który trzeba być zawsze przygotowanym.

    A jednak boję się

    Dlaczego tak jest?

    Pieśń: Ofiara Krzyża

    STACJA XIII

    ŚWIADECTWO WIARY

    Ciało Boga osuwa się powoli, jak zmęczony pracą i upadający z senności człowiek. Praca skończona, można rzucić narzędzia, zejść, odpocząć. Maryja bierze Go w swoje ramiona. Z miłością ociera twarz i całe ciało, owijając w płótna. Oto ten, który z Niej się narodził, do niej wraca. Serce Matki pęka z bólu, ale wie, że tak być musiało.

    Ona jest przy nim, tak jak jest dziś przy każdym z nas. Trzeba nam tak, tak jak Ona, odważnie przyjąć Ukrzyżowanego. Być wsparciem i pomocą dla Niego, a przez Niego dla naszych braci i sióstr, którzy tak bardzo tego potrzebują. A gdy wieczór nastanie, niech, spoczywając w ramionach Ojca, umiem umierać dla Jezusa.

    A jednak …

    Dlaczego tak jest?

    STACJA XIV

    PEŁNIA ŻYCIA

    Jakże bliski jest nam pogrzeb Jezusa. Nie miał on grobu, jak te tysiące czy miliony ludzi, których ciało wrzucano do wspólnych dołów, których ciała zabierała woda, których ciała palił ogień.

    Ciało już w grobie. Już koniec, trzeba nam się rozejść. A jednak … Grób dziś jest pusty. Grób to znak zwycięstwa. Jeszcze czas odnowić swą przyjaźń z Chrystusem.

    Muszę to zrobić już dziś, w tej chwili …


    ZAKOŃCZENIE

         Ku tobie Bóg opuszcza wzrok,Aby łatwiej ci było wznieść oczy.
         Im uważniej przypatrujesz się Bogu,
         Tym wspanialszym Jego odbiciem się stajesz.
         Jeśli twoja czułość pochodzi od Boga,
         Będzie to widoczne w twoich oczach.
         Ileż to ran ulega oczyszczeniu
         W łagodnym spojrzeniu Maryi.
         Uwielbiaj pełnego chwały Jezusa
         I nigdy nie zapominaj,
         Że Jego ręce i nogi zostały przebite
         Gwoździami naszych grzechów.
         Przytul do swego serca
         Ciało Twojego Zbawiciela.

    Pieśń: Stary Krzyż




    Adoracja grobu Chrystusa w kościele św. Judy Tadeusza w Rzeszowie

    Spotkanie opłatkowe w dniu 6 stycznia 2012 r.

    Wielki Piątek jest dniem pełnym smutku, ale jednocześnie jest on również najwłaściwszym dniem dla obudzenia na nowo naszej wiary, umocnienia nadziei oraz odwagi niesienia przez każdego swego krzyża z pokorą, ufnością i zdaniem się na Boga. Wielki Piątek jest dniem zadumy nad Męką Chrystusa, dniem skupienia oraz powagi, wzmożonej pobożności i gorliwych praktyk religijnych. To dla każdego chrześcijanina bardzo ważny dzień w roku.

    W Wielki Piątek 29 marca 2013 roku w kościele św. Judy Tadeusza w Rzeszowie chór Emmanuel zaprezentował program słowno-muzyczny, na który złożyły się teksty rozważań oraz pieśni paschalne. Liturgia Męki Pańskiej odprawiona została tradycyjnie o godz. 18. Chór Emmanuel uczestniczył w niej będąc na chórze, jednak w jej trakcie nie wykonywał żadnych utworów. Bezpośrednio po zakończeniu Liturgii Męki Pańskiej, ok. godz. 1930. chór tradycyjnie adorował Chrystusa w Grobie. Teksty adoracji opracował Włodzimierz Stec, a czytali je: Aleksander Nazimek, Maria Różańska oraz Maria Rzucidło.

    Przybyli do kościoła słuchacze usłyszeli takie pieśni, jak:

    • Święte Jeruzalem
    • Getsemani
    • Stary krzyż
    • Ludu mój ludu
    • Stabat Mater
    • Bolejąca Matka
    • Opadła Święta Głowa
    • Ofiara krzyża
    • Ecce Homo
    • Parce Domine
    • Miserere

    Utwory Getsemani oraz Bolejąca Matka,wykonane zostały z akompaniamentem skrzypiec.


    Tekst rozważań Adoracji grobu Chrystusa wraz z wykonywanymi utworami

    Adorujemy Cię Panie, który płakałeś nad Świętym Miastem, że nie poznało czasu nawiedzenia swego.
    Panie Jezu, Ty cierpiałeś z miłości do mnie, naucz mnie cierpieć z miłości ku Tobie,
    życie bowiem jest wędrówką Twoimi śladami i przywilejem opowiedzenia się za Tobą.

    1. Święte Jeruzalem
    2. Getsemani

    Śladów tamtej drogi
    Nie zatrze biegnący czas,
    Bo krzyż przemawia dzisiaj
    I zbawia kolejny już raz.

    Przebito Ci dłonie,
    Bo moje były bezczynne,
    Przebito Ci nogi,
    bo moje błądziły zuchwale,Przebito Ci serce,
    Bo moje za mało kochało.
    Zdarto Ci szaty,
    Bo ciągle za mało słuchałem.
    Zraniono Ci skronie,
    Bo cierpieć czasu nie miałem.
    Zraniono Ci plecy,
    Bo krzyża dźwigać nie chciałem

    3. Stary krzyż
    4. Ludu mój ludu

    Wiem, Panie, jak bardzo kochasz swoją Matkę.
    Wiem, Matko, jak bardzo kochasz swego Syna.
    Dlaczego nic nie mówisz?Wiem,
    gdy naprawdę się cierpi, nie ma siły na gadanie.
    Dobrze widzi się tylko sercem.

    Stała Matka bolejąca, koło krzyża łzy lejąca, gdy na krzyżu wisiał Syn - to słowa pięknej pieśni napisanej przez Zoltana Kodaly do słów XIII wiecznego włoskiego poety Jacopone da Todi - Stabat Mater.

    5. Stabat Mater
    6. Bolejąca Matka

    Głowo cała poraniona,
    umęczona za grzeszników,
    zniewagami przywalona
    i zbroczona krwią bez liku,
    w chwale Ojca tak wspaniała,
    na Kalwarii tak zhańbiona,
    tam tak wielka, tu tak mała,
    gdy przytłacza Cię korona.
    Za straszne twe konanie,
    za ból srogi Twego czoła
    pragnę kochać Cię, mój Panie,
    ile tylko serce zdoła.
    Niechaj łaska z Twojej ręki
    wiedzie mnie drogą krzyża
    pośród bólu i udręki
    i do Ciebie wciąż przybliża.

     7. Opadła Święta Głowa

    To, co najważniejsze, to, po co Pan Jezus przyszedł na świat,
    dokonało się na krzyżu.
    Od tamtej pory rozpoczął się nowy czas w dziejach człowieka.
    Jest to czas łaski, czas zbawienia.
    Poprzez krzyż człowiek zobaczył, jak bardzo go Bóg umiłował.

    Bądź pozdrowiony, Krzyżu Chrystusa!
    Gdziekolwiek znajduje się twój znak,
    Chrystus daje świadectwo swojej Paschy:
    owego „przejścia ze śmierci do życia”.
    I daje świadectwo miłości, która jest mocą życia,
    miłości, która zwycięża śmierć.

    8. Ofiara krzyża

    Tak wyschłeś Panie, na przydrożnym krzyżu, że słońce z bólu zwiesiło ramiona.
    Że księżyc sen swój rozdmuchał z rozpaczy, że gwiazdy w martwych stopiły się oczach.

    Tak wyschłeś Panie, że wiatr bokami Twych ran przenosi pełne bólu dźwięki,
    że ziemia Cię karmi ziarnami rosy najgłębszej swej studni.
    Że jutrznia ranna, olej barw swych wciera, a gąbka mroku kurz z ciała wymiata.

    Tak wyschłeś Panie na przydrożnym krzyżu, że drzewa płaczą na widok Twej męki.
    Że ptaki z oczu, już łzy nie dostaną i próżno skubią palce Twojej ręki.
    Człowiek krzyż suchy omija obojętnie i rzadko sercem szczerym przy nim klęka.

     9. Ecce Homo

    Błagam Cię, Panie, któryś zawisł na krzyżu!
    Zmiłuj się nade mną i przebacz mi.
    Przyciągnij mnie, Panie, abym kochał Cię coraz więcej
    i żebym czuł moc Twego krzyża w sobie.
    Panie, proszę Cię, jak prosił Cię łotr:
    „pomnij na mnie w Twoim królestwie”.

    10. Parce Domine

    Kiedy się ujrzysz sierotą na świecie
    Gdy cię opuści wszystko do ostatka,
    Krzyż ci przypomni, jak cię kocham przecie
    I powie tobie kędy twoja Matka.

    Więc kiedyż, kiedyż … kochając bez miary,
    Inaczej zaczniesz myśleć i wybierać
    I przyjdziesz prosić o ten dar nad dary,
    By móc na krzyżu i żyć i umierać!

    11. Miserere

    Panie Jezu, wiem, że powiedziałeś:
    Kto chce być moim uczniem, niech weźmie swój krzyż na każdy dzień
    i niech Mnie naśladuje
    Panie, spraw, aby Twoje ukrzyżowanie
    stało się dla nas przykładem, jak należy trwać,
    znosząc niekiedy śmiertelną trwogę i walkę codziennego życia po to,
    byśmy mogli żyć pełniej i bardziej twórczo.
    Pomóż nam przyjąć ból i walkę, które spotykają nas każdego dnia.
    Spraw, Panie Jezu, abyśmy znosili wszystko cierpliwie i odważnie,
    ufając, że Ty nas podtrzymasz w tym trudzie.


    Galeria zdjęć z adoracji

    Warning: No images in specified directory. Please check the directory!

    Debug: specified directory - https://emmanuelrzeszow.pl/images/gallery/2013adoracjagrobu

    Opłatek grup parafialnych w kościele św. Judy Tadeusza w Rzeszowie

    Spotkanie opłatkowe w dniu 6 stycznia 2012 r.

    W piątek 6 stycznia 2012 roku w dniu święta Objawienia Pańskiego grupy parafialne spotkały się, by tradycyjnie łamiąc się opłatkiem złożyć sobie życzenia. Spotkanie odbyło się w dolnym kościele, a gospodarzem spotkania był ks. prałat Józef Stanowski. W spotkaniu wzięli również udział księża: Marcin Jaracz, Wacław Stokłosa, Paweł Przebięda.

    W spotkaniu oprócz licznie reprezentowanego chóru Emmanuel uczestniczyli również członkowie grup parafialnych: Kręgu Biblijnego, Apostolstwa dobrej śmierci, Stowarzyszenia Przyjaciół Wyższego Seminarium Duchownego, Koła Przyjaciół Misji, Stowarzyszenia Rodzin Katolickich, Róż różańcowych,Rady Parafialnej.

    Chór Emmanuel przygotował okolicznościowy program słowno-muzyczny. Teksty rozważań opracował i czytał Aleksander Nazimek. Chór Emmanuel wykonał pieśni:

    • Bracia, patrzcie jeno
    • Miasto betlejemskie
    • Święta Panienka Syna usypiała
    • Święta noc
    • Gore gwiazda
    • Tryumfy


    Galeria zdjęć ze spotkania opłatkowego:

    Warning: No images in specified directory. Please check the directory!

    Debug: specified directory - https://emmanuelrzeszow.pl/images/gallery/2012oplatek

    Tekst rozważań przedstawionych podczas spotkania opłatkowego wraz z wykonywanymi utworami

    Bóg w swojej niepojętej miłości do człowieka stał się jednym z nas, uniżył się, by nas wywyższyć, ubóstwić. Kontemplując tę Wielką Tajemnicę Miłości Boga napełniajmy się miłością i nieśmy ją innym. Całym swoim życiem jak aniołowie w Grocie Betlejemskiej, wyśpiewujmy Chwałę Bogu.

    Bracia patrzcie jeno

    Wejdź do groty betlejemskiej, przypatruj się nowo narodzonemu Dzieciątku leżącemu w żłóbku, owiniętemu w ubogie pieluszki. Maryja i Józef przyglądają Mu się ze czcią i uwielbieniem i ty również przypatruj się tej miłej, słodkiej, promieniejącej twarzyczce. Jest to Oblicze Boga z nami, Emanuela, tego najpiękniejszego z synów ludzkich. Od czterech tysięcy lat Patriarchowie i Prorocy pragnęli oglądać to Boskie Oblicze, błagali o to z naleganiem jako „o zbawienie” przyobiecane światu. „Panie” – wołali oni nieustannie – „okaż nam Oblicze Twoje, a będziemy zbawieni”.
    Oto jest! Ukazuje się . Patrz, jakie zachwycające i miłe! Jak mu pilno dać ci zaraz to, co ma najdroższego.

    Święta Panienka

    Chrystus, „Niemowlę, owinięte w pieluszki i leżące w żłobie” (Łk 2,12), właśnie On jest naszym pokojem. Bezbronne Niemowlę w ubogiej stajence przywraca godność każdemu życiu, jakie się rodzi, daje nadzieję wątpiącym i przygnębionym. Syn Boży przyszedł, aby uleczyć zranionych przez życie i by nadać sens wszystkiemu, nawet śmierci.
    Mężczyźni i kobiety trzeciego tysiąclecia, którzy łakniecie sprawiedliwości i pokoju, przyjmijcie orędzie Bożego Narodzenia, które dziś rozlega się w świecie! Jezus narodził się, aby umocnić więzi między ludźmi i narodami, aby w Nim wszyscy stali się braćmi.

    Miasto betlejemskie

    Kiedy Królowie przybyli do Syna Bożego? Z całą pewnością po ofiarowaniu Go w świątyni. Według relacji Ewangelisty, że Herod kazał wymordować dzieci do dwóch lat, wynika, iż Królowie przybyli do Betlejem, kiedy Chrystus miał co najmniej kilka miesięcy, a może nawet ponad rok. Królowie nie zastali Jezusa w stajni, gdyż po dokonaniu spisu ludności, zarządzonego przez cesarza Augusta, któremu także państwo Heroda podlegało, Józef wynajął skromne mieszkanie w Betlejem. Św. Mateusz pisze wyraźnie, że gwiazda stanęła nad "domem" (Mt 2, 11). Było w nim jednak bardzo ubogo. A jednak Mędrcy "upadli przed Nim na twarz i oddali Mu pokłon". Padano na twarz w owych czasach tylko przed władcami albo w świątyni przed bóstwami. Magowie byli przekonani, że Dziecię jest przyszłym królem Izraela. Godność Trzech Króli wyraża się właśnie przez to, że odłożyli insygnia swej królewskiej dumy i upadli przed Bożym Dzieciątkiem.

    Cicha noc

    Czwarty król. Istnieje pewna stara rosyjska legenda opowiadająca o czwartym królu, który wyruszył w drogę razem z trzema innymi. Eduard Schaper zainteresował się tą legendą i po mistrzowsku ją ukształtował. Ów czwarty król zabrał ze sobą jako prezent dla królewskiego Dzieciątka trzy błyszczące, szlachetne kamienie. Był najmłodszym spośród czterech, żadnemu zaś z nich nie płonęła w sercu tak głęboka tęsknota, jak właśnie jemu. Podczas drogi usłyszał nagle szlochanie dziecka. W kurzu zobaczył „leżącego chłopczyka, bezbronnego, nagiego i krwawiącego z pięciu ran. Tak niezwykłe było to dziecko, tak delikatne i bezbronne, że serce młodego króla napełniło się litością". Podniósł je i zawrócił do wioski, którą właśnie zostawili za sobą. Tam nikt nie znał dziecka. Poszukał opiekunki i przekazał jej jeden ze szlachetnych kamieni, by w ten sposób zabezpieczyć życie dziecka. Udał się następnie w dalszą wędrówkę. Gwiazda wskazywała mu drogę. Bezbronne dziecko uczyniło go niezmiernie wrażliwym na nędzę świata. Przechodził przez miasto, w którym naprzeciw niego wyszedł orszak pogrzebowy. Umarł ojciec rodziny. Matka i dzieci miały być sprzedane do niewoli. Król przekazał im drugi drogocenny kamień.
    Gdy tak wędrował, nie widział już gwiazdy. Dręczył się wątpliwościami, czy też nie stał się niewierny wobec swojego powołania. Jednak wtedy raz jeszcze zajaśniała na niebie gwiazda. Wędrował za nią poprzez obcą krainę, w której szalała wojna.

    Gore gwiazda

    W pewnej wiosce żołnierze zgromadzili razem wszystkich mężczyzn by ich zabić. Wtedy król wykupił ich trzecim szlachetnym kamieniem. Ale teraz nie dostrzegł już więcej gwiazdy. Ogołocony ze wszystkiego kroczył przez krainę i pomagał ubogim ludziom. Przybył do pewnego portu w chwili, gdy ojciec rodziny jako wioślarz na jednej z galer miał odpokutować za swoją winę. Król zaofiarował samego siebie i pracował przez wiele lat jako wioślarz na galerze. Wtedy w jego sercu ponownie wzeszła gwiazda. „Wkrótce przeniknęło go wewnętrzne światło i ogarnęła go spokojna pewność, że mimo wszystko jest na właściwej drodze". Niewolnicy i panowie odczuwali to niezwykłe światło owego człowieka. Został wypuszczony na wolność. We śnie znowu zobaczył gwiazdę i usłyszał głos: „Pospiesz się! Pospiesz!" Wstał w środku nocy. Wówczas zajaśniała gwiazda i doprowadziła go do bram wielkiego miasta. Z tłumem ludzi został zapędzony na wzgórze, na którym stały trzy krzyże. Ponad środkowym krzyżem jaśniała gwiazda. „Wtedy spotkało go spojrzenie Człowieka, który wisiał na tym krzyżu. Człowiek ten musiał odczuwać wszystkie cierpienia, wszystkie utrapienia świata, tak niezwykłe było jego spojrzenie. Ale też litość i bezgraniczną miłość. Jego ręce, przybite do krzyża gwoździami, były boleśnie wykrzywione. Z tych udręczonych rąk rozchodziły się promienie. Jak błysk przemknęła myśl: tutaj jest cel, do którego pielgrzymowałem przez całe życie. Ten Człowiek jest Królem ludzi i Zbawieniem świata, na którym oparłem swój ą tęsknotę, którego spotkałem we wszystkich utrudzonych i obciążonych". Król opadł pod krzyżem na kolana. W jego otwarte ręce spadły wtenczas trzy krople krwi. Były bardziej lśniące niż szlachetne kamienie. Gdy Jezus umarł z okrzykiem na ustach, umarł też król. „Jego twarz jeszcze w śmierci była zwrócona w kierunku Pana i błyszczała jak promieniejąca gwiazda".

    Tryumfy

    Ilekroć czytam tę legendę, porusza mnie ona do głębi. Być może także w Tobie istnieje coś, co mówi Ci o tajemnicy Bożego Narodzenia. Często nie widzisz w należyty sposób promieniejącej gwiazdy. Jest w Tobie wtedy ciemno. Wątpisz, czy znajdujesz się na właściwej drodze. Gdy jednak ukształtujesz życie tak, jak Bóg je dla Ciebie przygotował, także ludzi, którzy znajdują się na Twojej drodze, kiedy jesteś pełen litości i współczucia, wtedy pewnego dnia zabłyśnie w Tobie gwiazda i będziesz mógł odnaleźć Boże Dzieciątko w każdym ludzkim obliczu, do którego się zwrócisz i na którego spojrzenie odpowiesz.


    Copyright © 2024 Chór Emmanuel przy parafii pw. Św. Judy Tadeusza w Rzeszowie, ul. Wita Stwosza 31, 35-113 Rzeszów
    e-mail: emmanuelrzeszow@gmail.com, tel.: 606-587-145, http://emmanuelrzeszow.pl

    Szukaj